Dziesięć typów szefów, których nienawidzę



Czy wy również nienawidzicie poniedziałków?
A zastanawialiście się kiedyś dlaczego? Może to nie w poniedziałkach jest problem, a w ludziach, kórych spotkamy, bądź pracy, którą wykonujemy?
Jeśli jest to zajęcie - zmieńcie to jak najszybciej, jeśli zaś chodzi o ludzi... cóż, kretyni są wszędzie. Uwierzcie mi, wszędzie. W swoim życiu pracowałam już w sześciu różnych placówkach i nigdy, przenigdy nie udało mi się uniknąć idiotów. Ale źli szefowie to chyba największa zmora.
Jacy cą najgorsi?


Szef-Dyrygent 
Czyli taki, który twierdzi, że będziesz tańczyć, jak on zagra. Przez cały dzień wydaje polecenia, choć jeszcze nie zdążyłeś wykonać setki poprzednich, a jego jedynym obowiązkiem jest sterczenie nad Twoim ramieniem i sprawdzanie, czy przypadkiem nie odpoczywasz choćby przez sekundę.
Przy tym szefie nie istnieje pojęcie nudy, zawsze jest coś do zrobienia!


Szef-Duch
Ogólnie masz jakiegoś tam szefa, jednak ma on dziwny zwyczaj znikania w chwilach, gdy jest najbardziej potrzebny. Przez ten czas jego telefon magicznie traci zasięg, a on znika z oczu wszystkim w okolicy. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.
Jednak niemartwie się, taki szef zawsze wraca, gdy wszystkie sprawy są już rozwiązane.


Szef-Jama Chama
Jest to rodzaj szefa, który całe dnie spędza w swoim gabinecie tłumacząc się masą spraw do załatwienia. Pukanie do jego drzwi jest wskazane tylko w sytuacji zagrożenia życia. Jego życia.
(Wiecie, kiedyś nieproszona weszłam do takiego gabinetu i naprawdę oniemiałam, gdy zobaczyłam, że szef popija sobie kawkę i gra na PS-ie.)


Szef-Słoń Trąbalski 
Prosisz o coś z duuużym wyprzedzeniem, jednak w ostatniej chwili okazuje się, że z planów nici, bo szef zapomniał o złożonej obietnicy? Nie martw się, zapomniałby również, gdybyś zapytał go pięć minut wcześniej.
Najciężej zapamiętać mu daty, w których nie możesz przyjść do pracy oraz kwotę podwyżki, jaką obiecał.


Szef-Kumpel
Cudowny, zabawny, radosny, zawsze roześmiany. Przez cały dzień będzie stał u Twojego boku, a po pracy zaproponuje wspólny wypad na piwko.
Takiego szefa wszyscy kochają, ale go nie szanują. Bo czuć respekt przed kimś, kto dzień wcześnie schlał się przy Tobie jak świnia i robił striptiz tańcząc na barze?


Szef-Despota
Kompletne przeciwieństwo Szefa-Kumpla. Wredny, chamski, złośliwy, nieuprzejmy. Złości go wszytsko, zwłaszcza to, jak głośno mrugasz. Nigdy nie jest usatysfakcjonowany w stu procentach, uważa, że wszytsko da się zrobić lepiej. Oprócz jego własnej pracy, oczywiście.

Szef-Big Brother
Gdziekolwiek się ruszysz czujesz na karku jego wzrok. Jeśli akutat za Tobą nie stoi prawdopodobnie ogląda Cię przez kamerę. Wszystko widzi, wszytko słyszy, wszystko wie. Wszystko.


Szef-Konserwa
Człowiek z tradycjami, który boi się innowacji, przez co tłumi zaangażowanie negując wszystkie Twoje pomysły. Pamiętaj, lepsze jest wrogiem dobrego.
Chyba, że pomysł jest naprawdę dobry - wtedy wróci do niego po kilku dniach twierdząc, że sam na niego wpadł.


Szef-Dziecic
Najczęściej jest to potomek właściwegoo szefa, który ledwo skończył szkołę, a już zarządza całym interesem, chociaż nie potrafi zostagizować nawet mycia zębów.
Taki szef pełni jedynie fukcję dekoracyjno-reprezentacyjną, nie próbujcie załatwiać z nim żadnych spraw, on jest nietykalny.


Szef wszystkich szefów
Wszyscy trzęsa przed nim portkami, chociaż tak naprawdę nikt nie wie dlaczego. Człowiek-legenda, prawie jak Godzilla.
Wszystkich traktuje z wyższością, chodzi z dumnie wypiętą piersią, nie pamięta Twojego imienia - ciesz się, jeśli przynajmniej Cię zauważa!



A z jakimi rodzajami szefów Wy się spotkaliście? Który jest według Was najgorszy?


Udostępnij na Google Plus

O mnie Unknown

Dagabout to luźna analogia gadabout, czyli włóczykija. Jak Włóczykij (który był moją pierwszą miłością!) wciąż kręcę się po świecie w poszukiwaniu swojego idealnego miejsca. Poza podróżami kocham także książki, dźwięki gitary, bajki Disnaya i dobre, bezglutenowe, wegetariańskie jedzenie. Zwykłe jedzenie też lubię, ale jest to miłość niespełniona, od kiedy w nasz związek weszło Hashimoto. Jestem niebrzydka, niegłupia, nieskromna, raczej miła, chociaż mam czarne poczucie humoru. Jeśli jesteś tu pierwszy raz - napisz mi coś o sobie, chętnie Cię poznam!
    Skomentuj z Disqus
    Skomentuj z Facebooka

1 komentarze:

  1. Moich szefów, i byłych i obecnych, trudno mi zakwalifikować do którejkolwiek grupy. Generalnie staram się zyć zgodnie z zasadą "Szanuj szefa swego, możesz mieć gorszego". Ale faktem jest, że czasami trudno sie z szefem dogadać.

    OdpowiedzUsuń